#sub9club i wnioski natury ogólnej :)

Od Mistrzostw Polski w Malborku oraz Ironmana w Tallinnie minęło kilka tygodni 🙂 Mieliśmy czas na podsumowania, analizy i nakreślenie planów podboju triathlonowego świata… a w międzyczasie podpytaliśmy świeżo upieczonych członków #sub9club o łamanie 9 godzin na pełnym dystansie 🙂 Polecamy niezależnie od poziomu sportowego, sporo wątków ma charakter uniwersalny - zasady skutecznych przygotowań wyglądają podobnie, niezależnie czy celujemy w 9, 10 czy 11 godzin na mecie. Przed Państwem Łukasz Kalaszczyński, Sergiusz Sobczyk, Mariusz Pirek i Marcin Konieczny 🙂

Łukasz:
Odżywianie na długim dystansie to wyzwanie zarówno dla zawodowców, jak i amatorów. Bez odpowiedniego paliwa nawet najlepiej wytrenowany organizm w pewnym momencie rywalizacji, a najczęściej jest to na etapie biegowym, odmówi współpracy. Przygotowując się do wyścigu IM trenuję mój organizm na dostarczenie około 90 gram węglowodanów na każdą godzinę wysiłku. Taka ilość węglowodanów pozwala z minimalnym ryzykiem "bomby energetycznej" dotrwać do samej mety.

Serek:
Po kilku latach bardzo solidnej pracy 9 godzin złamało się samo, przy okazji. Od ostatniego startu na pełnym dystansie poprawiłem się o prawie godzinę. Jakie wnioski można z tego wyciągnąć? Po prostu solidnie pracuj przez długi czas, a wyniki przyjdą. Takie podejście sprawdza się zwłaszcza w dobie pandemii i niepewności związanej ze startami. Porządny trening dzień po dniu, a kiedy sytuacja się unormuje wystartuj kilka poziomów wyżej. A w szczegółach, na pewno warto wykonywać długie treningi. Dopiero na najdłuższych sesjach (u mnie to było 5h roweru lub 5h zakładki) dowiesz się, czy Twoje pomysły żywieniowe zadziałają i czy jestes w stanie utrzymać dobrą pozycję na rowerze.

Mariusz:
Pewnie nie będzie to wielkim odkryciem: jeśli ktoś celuje w złamanie okrągłych 9h czy 10h i nie ma ogromnego "zapasu", to decydujący jest bieg, a w szczególności jego druga połowa. Stracić 10 minut na ostatnich 20 kilometrach biegu jest bardzo łatwo :) Ważne, żeby przejść przez pływanie i rower w dobrym tempie z jak największą rezerwą sił, żeby na rowerze zjeść jak najwięcej, żeby nie przekraczać założonego tempa przez pierwsze 10-20 kilometrów biegu. Dla mnie istotne było oswojenie długich treningów na rowerze, zajęło to bardziej lata niż miesiące. W tym sezonie regularne weekendowe jazdy w okolicach 5 godzin sprawiły, że kończąc rower w Talinie nie miałem uczucia znużenia, a wręcz czułem dużo energii przed biegiem!

Marcin:
Ironman to nie jest dłuższa połówka, to nie są nawet dwie połówki. Dla mnie kluczowe jest przepracowanie odżywiania w każdym cyklu przygotowawczym do IM: każdorazowe przypomnienie sobie odpowiednich nawyków i ponowne przetestowanie produktów, które sprawdziły się w przeszłości. Mój układ pokarmowy nie ma zbyt długiej pamięci i przed każdym IM muszę go ponownie zaprzyjaźniać z dużą dawką „chemii”. Druga rzecz to właściwy trening i dotknięcie tego specyficznego zmęczenia. Szczególnie oddaje połączenie długich i wymagających jazd z bieganiem lub zakładką dzień po - słynne „weekendy Kowalskiego” 🙂

Jesteś zainteresowany współpracą? Możemy zacząć od konsultacji lub planu treningowego. Dobry plan treningowy nie zastąpi dobrego trenera, ale z powodzeniem może zastąpić trenera średniego. A my dołożyliśmy wszelkich starań, żeby plany treningowe Trinergy były nie tylko dobre, ale bardzo dobre!!! Wszystkie niezbędne informacje znajdziesz tutaj <- klik!

A3BDA768-5825-4D41-BA13-E81D68D09F38

Nasi partnerzy